Kupienie mieszkania nie jest wcale sprawą prostą. Rynek nieruchomości bywa podstępny, a my musimy odnaleźć się nie tylko na nim, ale i na równie ryzykownym i obcym terenie, jakim są banki. Tak, nie da się, osiągając przeciętne dochody, kupić mieszkania bez skorzystania z kredytu hipotecznego, więc droga do własnego M bywa nieco pokrętna i wymaga zrobienia kilku spokojnych kroków. Od czego zacząć i jak przejść w miarę bezboleśnie cały proces?
1. Właściwy wybór mieszkania
Rynek wtórny? Pierwotny? To nie są proste decyzje. Zanim podejmiemy decyzje o zakupie mieszkania, przemyślmy dokładnie, co jest dla nas ważne i jakie mamy preferencje. Miejsce parkingowe czy wręcz przeciwnie, przystanek autobusowy i to najlepiej pętla? Czy może koniecznie potrzebujemy balkonu, piwnicy, schowka i garażu? Musisz wiedzieć, co zapewnia ci komfort i bez czego na pewno nie możesz się obejść. To da ci też pole do pewnych kompromisów, bo niestety i pogódź się z tym, ideały na rynku nieruchomości są równie rzadkie jak brylanty leżące na ulicy.
2. Historia mieszkania i dokumenty
Znalazłeś mieszkanie, które ci odpowiada. Pora na sprawdzenie, czy jego historia i dokumentacja są prawidłowo prowadzone. W przypadku zakupu od dewelopera niezbędny jest prospekt informacyjny, odpis z KRS i dokumenty potwierdzające prawidłowe wpłacanie podatków i składek na ubezpieczenia społeczne. Trzeba też przejrzeć dokumenty dotyczące praw do własności gruntu i pozwolenia na budowę. Na rynku wtórnym najważniejsze są obciążenia, które ciążą na mieszkaniu oraz meldunki. Nie mniej istotne są dokumenty związane z księgą wieczystą i aktem notarialnym. Dowiedz się jak najwięcej o remontach, przebudowach, a nawet sąsiadach.
3. Mierz siły na zamiary
Pora na kolejny krok, czyli obliczenie sił na zamiary. Niestety miewamy w sobie skłonność do megalomanii i zdarza się nam działać w myśl zasady, zastaw się, a postaw się. To wielki błąd, bo w przypadku kredytu hipotecznego ponosić będziemy go przez wiele, wiele lat. To, dlatego najważniejsze jest nie tylko zgromadzenie oszczędności na pokrycie wkładu własnego w wysokości przynajmniej 20% wartości mieszkania, ale też samodzielne policzenie, na jaką ratę nas stać. Rzecz jasna, pracownicy banku to obliczą, ale to my wiemy, jaki jest nasz plan na nadchodzące lata: chcemy zmienić pracę, planujemy kolejnego członka rodziny czy chcemy zrobić sobie roczną przerwę i wyjechać na egzotyczną wyspę. Wszystko jest realne, pod warunkiem, że dobrze zaplanujemy, z czego spłacimy ratę kredytu.
4. Szukamy kredytu
Teraz już pora na rozpoznanie oferty banków. Nie zapominaj, że najgorsze co możesz zrobić to zaufanie sile „twojego” banku, tego, w którym masz konto osobiste. Trzeba dokładnie poznać kilka ofert, bo każda z nich może być lepsza od poprzedniej, a nawet promile procentowe mają w tym przypadku spore znaczenie. Rata kredytu to kilka składowych, a na odsetki składa się WIBOR i marża banku. WIBOR jest zmienny i zależy od kilku czynników, w tym stóp procentowych, a na te nie mamy wpływu. Dlatego zawsze walczmy o jak najniższą marżę. Można także rozważyć opcję kredytu ze stały oprocentowaniem, który daje gwarancje stałej raty przynajmniej na pięć lat. Będzie droższy, ale zyskamy spokój, a to może być wartością bezcenną.
5. Wnioskujemy
To kolejny moment, w którym musimy zgromadzić dokumenty. Inne w przypadku rynku wtórnego, inne w momencie zakupu mieszkania na rynku pierwotnym. W przypadku mieszkania nabywanego od prywatnego właściciela może być potrzebna umowa przedwstępna. Nieco więcej dokumentów musi przedstawić deweloper. To prospekt informacyjny z częścią indywidualna. Warto go przejrzeć, zanim pokażesz w banku: sprawdzisz, czy przeciwko deweloperowi nie toczą się postępowania egzekucyjne, opis dotychczasowych realizacji oraz informacje o tym, jak ma wyglądać infrastruktura dookoła osiedla. Potrzebna będzie też umowa rezerwacyjna lub wstępna.
6. Już blisko. Podpisanie umowy kredytowej
Optymalna oferta kredytu wybrana? Czas na podpisanie umowy, kiedy tylko bank przyzna ci pozytywna opinie. W tym przypadku konieczne jest zachowanie takich samych zasad, jak przy każdej umowie. Pierwsza zasada to czytanie wszystkiego powoli i ze zrozumieniem. Nie zapominaj, że jeszcze na tym etapie masz prawo prosić o wyjaśnienia i negocjować. Pamiętaj też, że konieczne będzie ubezpieczenie mieszkania z cesją na rzecz banku. To ważne, bo znaczy dokładnie tyle, że jeśli coś się stanie z lokalem: spłonie, uderzy w niego piorun, innymi słowy, przestanie istnieć, to bank dostanie pieniądze, a nie ty. Dlatego warto przemyśleć kolejne ubezpieczenie, tym razem z cesją na twoją rzecz.
7. Jeszcze tylko notariusz
Jeśli myślisz, że podpisanie umowy u notariusza zakańcza proces zakupu, troszkę się mylisz. Musisz jeszcze opłacić podatek od czynności cywilno – prawnych, zgłosić zakup mieszkania we właściwym urzędzie miasta, aby mógł ci naliczyć podatek od nieruchomości i złożyć wniosek w sądzie o wpis do księgi wieczystej. Część z tych czynności może wykonać notariusz, ale upewnij się, czy tak się stanie.
8. Ostatni krok. Przeprowadzka
Nie było lekko, ale udało się. Czas na wykończenie mieszkania, remont czy wreszcie umeblowanie i przeprowadzkę. To już same drobiazgi, które zakończ parapetówką i pochwal się znajomym swoim nabytkiem. Nie zapomnij tylko upewnić sąsiadów, że będzie głośno. Zaczynasz znajomość, zadbaj, by stała się wieloletnią przyjaźnią, bo stosunki sąsiedzkie są bardzo ważne.